kartki

Wieczora pewnego, znajoma pewna, znajomej pewnej poprosiła mnie o parę wzorów zaproszeń ma ślub. Miały być inne, trochę sielskie, trochę anielskie, z kawałków koronek znalezionych ukradkiem w w szafie mamy i zasuszonych róż ukrytych  przez babcie wieki temu  między pożółkłymi stronami książek skrywających mądrości świata prawie całego. Znalazłam: stare fotografie par szczęściem upojonych i powstały zaproszenia będące początkiem wspaniałego życia znajomej pewnej, znajomej pewnej...... Przecież to tak niezwykły dzień, doniosła chwila i  szept nieśmiały: miły... miła... ;-)



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz